<Marcela>
Na szczęście Misiek odpuścił Radkowi i nie podejrzewał nas o romanse na boku. Radek był jest i będzie zawsze moim najlepszym przyjacielem, to się nie zmieni.
Jako że jutro są mikołajki a Misiek ma dziś dzień wolny oboje wybraliśmy się razem na zakupy. Pomogłam mojemu chłopakowi wybrać koszulę i spodnie na jutrzejszą imprezę u Rzeszowiaków a Misiek bezbłędnie doradził mi w kwestii sukienki. Potem rozstaliśmy się by kupić prezenty mikołajkowe tak żeby żadne z nas nie wiedziało co kupuje to drugie.
Długo miałam dylemat co kupić Michałowi ale kiedy mijałam sklep z zegarkami pamiętam jak ostatnio oglądał zegarek, tak strasznie mu się podobał ale nie wiem czemu go nie kupił. Szybko weszłam do sklepu i kupiłam ten który oglądaliśmy. Pani w sklepie wygrawerowała na bransolecie napis i ślicznie go zapakowała. Paulinie kupiłam jej ulubione perfumy i śliczne kolczyki z bransoletką do kompletu.
Trochę zmęczona usiadłam na fontannie i odebrałam sms-a od Miśka że już wszystko kupił i idzie jeszcze odebrać buty do gry które niedawno zamówił niedawno. Postanowiłam że pójdę do niego i spotkamy się w sklepie kiedy usłyszałam że ktoś mnie wołą:
-Marsii?- usłyszałam
-Radek? Co ty tu robisz?- zdziwił mnie widok kolegi
-Zakupy na mikołajki. A ty co tak sama?
-Nie jestem sama. Czekam na Michała poszedł odebrać buty do gry...
-No tak Michał to sportowiec..- burknął Radek
-A co to miało znaczyć?
-Nie, nic. Spokojnie..
-Masz coś do Miśka?- spytałam
-Nie no skąd, po prostu...
-No powiedz..!- warknęłam
-Kiedyś byłaś inna.
-A teraz jaka jestem?- wytrzeszczyłam oczy
-No teraz jesteś dziewczyną sławnego Kubiaka...
-Nie rozumiem.- wzruszyłam ramionami
-Michał cię zmienił. I to bardzo-
-Dlaczego tak mówisz. Zachowujesz się tak jakbyś był zły że jestem z Kubiakiem.
-Masz rację przepraszam. Nie powinienem był tak mówić.
-Co się z tobą dzieje. Jesteś zazdrosny?- spytałam
-Bo może i jestem.!- odpowiedział
-Ty nadal coś do mnie czujesz?- zdziwiłam się
-Nadal się nie domyślasz dlaczego tu przyjechałem. Dla kogo tu przyjechałem?- spojrzał na mnie czujnie
-Jestem już skarbie..- obok mnie pojawił się Michał
-Świetnie.- pocałowałam go w policzek
-No to chodź. Zabieram cię na jakiś wykwintny obiad.- chwycił mnie za rękę
-Ok. Miło cię było spotkać Radek ale musimy już iść. Do zobaczenia..- uśmiechnęłam się delikatnie
-Ciebie tez miło było zobaczyć Marsi. Do następnego.- pocałował mnie w policzek i poszedł
Na szczęście obyło się bez zbędnych komentarzy ze strony Michała. Michał zabrał mnie naprawdę fajnej restauracji i po zjedzeniu obiadu wróciliśmy do domu. Schowałam prezent dla Miśka głęboko w szafie tak że napewno go nie znajdzie. Niestety do Michała zadzwonił Popiwczak że potrzebuje jakiejś pomocy więc Misiek jako dobry kolega mnie zostawił. Wykorzystałam okazję i zadzwoniłam po Paulinę która 20 minut później pojawiła się u mnie z winem.
-Co jest? Masz dziwną minę?- spytała jak podałam jej kieliszki
-Nic takiego. Ty wiesz że Radek wrócił?- spytałam
-Ten Radek? No co ty dajesz.! Kiedy?
-Jakieś 10 dni temu go spotkałam.
-Dalej tak na ciebie patrzy?- spytała z uśmiechem
-Co? Co ty bredzisz?-zdziwiłam się
-On od zawsze się w tobie podkochiwał. Każdy to widział, no każdy tylko nie ty.!
-Ale wymyśliłaś...- powiedziałam po chwili
-Nie gadaj....- Paulina spojrzała na mnie uważnie
-Wyznał ci że cię kocha?
-Paulina oszalałaś.?- puknęłam ją w czoło
-Jakoś dziwnie się zachowujesz a ja cię znam jak nikt inny. Mów.!- nakazała
-Co mam ci powiedzieć, że mi tez wydaje się że on coś do mnie czuje..
-Tylko nie zrób głupoty i nie wykiwaj Michała. Przecież nie kochasz Radka...
-No ale on zawsze był...- zaczęłam
-No właśnie był.! Skup się na tym co jest tu i teraz. O Michale mówię.!- krzyknęła
-Nie mam zamiaru zdradzać Michała. Kocham go i nie myślę o innych facetach.!- burknęłam
-No i dobrze. Tak ma być.
Paulina posiedziała do 20;00. Potem wrócił Michał i koleżanka zostawiła nas samych.
Misiek ewidentnie zmęczony usiadł na kanapie z pilotem do telewizora a ja postanowiłam że dotrzymam mu towarzystwa. Usiadłam bardzo blisko niego i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
<Michał>
Dzisiejszy dzień był męczący. Najpierw te zakupy a potem Popiwczak i jego problemy. Wróciłem do domu i zasiadłem w salonie z pilotem od telewizora w reku zacząłem przeglądać co ciekawego leci w telewizji.
-Co się stało?- spytałem gdy wtuliła się we mnie Marcelka
-Kocham cię Michał. Baaardzo..- odpowiedziała
-Ja też cię kocham mała. Stało się coś?- zdziwiłem się
-Nie ale chcę żebyś wiedział. Radek nic nie znaczy to ciebie kocham.
-Wkurza mnie ten koleś. Co chwilę się koło ciebie kręci ale ci ufam skarbie.- pocałowałem ją w czubek głowy
Wtuleni w siebie obejrzeliśmy jakiś podrzędny film a potem każde z nas wzięło prysznic i poszliśmy do sypialni.
-Marcela, czy Radek coś u ciebie próbował ugrać?- spytałem tuląc do siebie brunetkę
-Nie dlaczego pytasz?- odpowiedziała zdziwiona
-Bo zdziwiłaś mnie tym wyznaniem w salonie. Wydaje mi się że chciałaś mnie tym uspokoić.
-Nie, po prostu chciałam żebyś wiedział że bardzo cię kocham. A nawet jeśli Radek by próbował to bez skutku bo ja już mam swojego Misia.
-Mam taką nadzieję, że bez skutku.- uśmiechnąłem się i mocno wpiłem w jej usta
Po nocy pełnej czułości i uniesień zasnęliśmy w siebie wtuleni. Obudziłem się i pierwsze co zobaczyłem potargane długie czarne włosy Marcelki. Uśmiechała się delikatnie, to znaczy że śniło się jej coś miłego. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę i powoli wyszedłem z łóżka. Skierowałem się do kuchni gdzie przygotowałem jej śniadanie.
Z tacą w ręku powoli wszedłem do sypialni i okazało się że moja ukochana dalej śpi. Odłożyłem śniadanie na bok i położyłem się obok Marceli.
Kiedy zacząłem całować jej szyję wymamrotała:
-Misiu... daj mi spać.!
-Marcelko wstawaj. Nudzi mi się samemu a poza tym zrobiłem śniadanie.- wyszeptałem jej do ucha
-Śniadanie?- spytała i podniosła powieki
-No i mam dla ciebie prezent. W końcu dziś mikołajki.
-Pokaż..- podniosła się szybko
-Proszę- podałem jej ozdobnie zapakowane pudełko
Szybko je otworzyła i wyjęła z niego małe czerwone pudełeczko. Wiedziałem co tam jest a ona podekscytowana spojrzała na mnie i powoli je otworzyła. W środku znajdował się łańcuszek z wybranym przeze mnie wisiorkiem. Spojrzała na mnie czule i spytała
-Dlaczego akurat serce i kluczyk?
-Bo tylko ty masz klucz do mojego serca.- odpowiedziałem
-Kocham cię Misiu.- pocałowała mnie szybko
-Ja ciebie też.- uśmiechnąłem się czule
-Ja też coś dla ciebie mam.- klasnęła w dłonie i podbiegła do szafy
-Co to takiego?- spytałem z uśmiechem
-Otwórz.
Otworzyłem i pudełeczko i wytrzeszczyłem oczy. To ten zegarek, ten który tak strasznie mi się podobał. Uśmiechnąłem się szeroko i pocałowałem Marcelę która się tego nie spodziewała.
-Dziękuję ci skarbie. To wspaniały prezent.
-Załóż go.- odpowiedziała z cwanym uśmiechem
Wyjąłem zegarek z pudełeczka i wtedy zobaczyłem że w środku bransolety jest coś wygrawerowane. Spojrzałem na treść "Kocham cię za wszystko i za nic. Tak po prostu...Bez granic. Marcela <3"
Założyłem zegarek na nadgarstek i bez słowa wpiłem się w usta Marceli. Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy gdy brakło nam tchu.
-Podoba ci się?- spytała
-Bardzo. Tak cholernie cię kocham. Dziękuję.
-Ja też nigdy nie myślałam że kogoś tak pokocham. Nie wiedziałam że można tak kochać.- wtuliła się we mnie
Zjedliśmy śniadanie i po szybkim prysznicu wsiedliśmy w samochód. Dziś do Rzeszowa wraca Zibi i to u niego się zatrzymamy na noc. Oczywiście zaraz po przyjeździe do Rzeszowa wszyscy idziemy na imprezę do Ignaczaków. Razem z Marcelą wymyśliliśmy im prezent który na pewno im się spodoba. Dla Zbyszka też mamy prezenty, a ja już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę mojego przyjaciela. Własciwie to Zbyszek nie jest moim przyjacielem- on jest moim bratem.
-------------------------------------
Jestem :)
Następny jakoś za tydzień...!
Miłego czytania i do następnego.:**
Coś czuję, że z tym Radkiem będą kłopoty... Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia